poniedziałek, 24 czerwca 2013

Krewetkowa kolacja.

Dziś szybki przepis na lekką i myślę, że zdrową kolację. Nic nadzwyczajnego w tym nie ma, pewnie każdy ten przepis już zna :) Porcja była przygotowywana tylko dla jednej osoby.
Potrzebujemy:
-krewetki Black Tiger
-natkę pietruszki
-czosnek
-oliwę z oliwek
-ewentualnie sól
                                                      Krewetki odmrażamy i myjemy.
Obieramy z pancerzy oraz wyciągamy jelita idące wzdłuż pancerza. Następnie dodajemy posiekaną natkę pietruszki, oliwę i przeciśnięty czosnek.
 Wszystko wrzucamy na patelnię i smażymy ok.4 minuty. Dobrze smakują z grzankami, które można polać sosem pozostałym po usmażeniu krewetek.
Smacznego ! :)


środa, 12 czerwca 2013

Może morze? ;)

Już kilka razy wspominałam o tym jak dobrze mieszkać blisko morza (blisko- czyt. 1,5h pociągiem). Można pojechać nawet na jeden dzień i się zrelaksować. Ja tak zrobiłam w niedzielę. Skóra nabrała ładnego koloru, a ja spędziłam miło czas. Poniższe zdjęcia oczywiście przed opalaniem, gdzie byłam blada jak ściana :D


sobota, 8 czerwca 2013

sunny

Pogoda znów robi się coraz ładniejsza, co mnie bardzo cieszy. Szkoda tylko, że dopiero teraz, gdy zbliża się masa zaliczeń i sesja... Ale nie ma, co narzekać. Jutro jadę wypocząć nad morze, a od poniedziałku niestety trzeba się uczyć.



środa, 13 marca 2013

Mały gratis.

Nie wiem czy Wy też tak macie, ale ja uwielbiam jak do kupowanego produktu jest coś "gratis" :) Pewnie dlatego, że takie gratisy mają miniaturowe formy, a to także kocham. Dziś robiąc zakupy w Superpharm dostałam właśnie zestaw Vichy, który zawiera 5 próbek różnych kremów oraz książeczkę w której są one opisane. Pani ekspedientka była tak miła, że dała mi dwa zestawy (jeden dla mojej koleżanki, która była razem ze mną). Jestem ciekawa czy kremy rzeczywiście przyniosą efekty o jakich mowa w załączonej ulotce. Używałyście któregoś z nich?



niedziela, 10 marca 2013

Wiosno wracaj !

Po kilku słonecznych dniach zima powróciła z wielkim hukiem. Śnieg, wiatr i temperatura na minusie. Zdecydowanie tego nie lubię. Z niecierpliwością czekam więc na dzień w którym wstanę i za oknem ujrzę słońce (albo chociaż +10 stopni).
Poniżej kilka przyjemnych dla oka i inspirujących zdjęć:




źródło: zszywka.pl, http://weheartit.com

środa, 6 marca 2013

Bad week...

Ostatnie dni są dla mnie bardzo męczące. Studia dzienne i praca (co powoduje jakiś jeden dzień wolnego w tygodniu) bardzo mnie wyczerpuje. Nie mogę się doczekać weekendu, który mam wolny i mam nadzieję, że w końcu odpocznę i nabiorę sił. Dodatkowo zaczęłam od wczoraj ćwiczyć 10- minutowe treningi z Mel B. Jak na razie mam za sobą już dwa treningi na nogi, zobaczymy ile wytrwam, oby jak najdłużej ! :)


poniedziałek, 4 marca 2013

Kupony rabatowe do H&M.

Większość z Was już pewnie o tym słyszała, ale napiszę o tym dla osób, które jeszcze o tym nie wiedziały. Po zarejestrowaniu się do newslettera H&M otrzymujemy kupon rabatowy w wysokości 25% na jedną wybraną rzecz z najnowszej kolekcji H&M. Jeden mail = jeden kupon. Ja już skorzystałam i kupiłam dwie pary balerinek widocznych poniżej. Tak na marginesie: uważam, że balerinki na gumce są najbardziej wygodne ! Nie ma odcisków oraz problemu z dopasowaniem rozmiaru. Także polecam serdecznie :) Poniżej buciki, które kupiłam z myślą o nadchodzącej wiośnie i moje zdjęcia.




środa, 30 stycznia 2013

Przeceny %%%

Od jakiegoś czasu przestałam wyczekiwać przecen, gdyż zawsze mnie zawodziły. Powodów było kilka: zbyt mała obniżka cen, przecenione zostały rzeczy, które mi się nie podobały lub co najgorsze nie było już mojego rozmiaru ! Tak więc, gdy nadchodzą przeceny, ja wybieram się do sklepu, by pooglądać nowe kolekcje. Oczywiście rzucę okiem na starą kolekcję i jeśli coś wpadnie mi w oko to biorę, ale zazwyczaj nigdy nie idę z zamiarem poszukiwania czegoś przecenionego. W tym roku udało mi się kupić jeansową katankę (długo już szukałam jasnej i z "miękkiego" jeansu). Przecena była duża - 139,99zł  --> 59,99zł. W takiej samej cenie udało mi się też kupić zwykłą, czarna ramoneskę w Bershce: 199zł --> 59,90zł.
Tak na marginesie jestem w trakcie sesji i z utęsknieniem czekam aż się ona skończy :)



czwartek, 24 stycznia 2013

Puree marchewkowo ziemniaczane.

Uwielbiam przeglądać blogi modowe, na których od czasu do czasu pojawiają się różne przepisy. Noszę ze sobą bagaż doświadczeń, który nauczył mnie, że nie warto ufać przepisom z książek kucharskich czy kolorowych gazetek. Wszystko na zdjęciach wygląda pięknie i jest łatwe do przyrządzenia, a w 90% i tak te przepisy nie wychodzą (przynajmniej mi). Przepisy z blogów są  "sprawdzone" i zawsze mi wychodzą, niezależnie od tego czy są to babeczki, ciasto, kurczak czy tak jak dzisiaj puree. Przepis ten zobaczyłam na blogu miss-unbelievable, który serdecznie polecam :) Przechodząc do rzeczy...
Składniki:
4 ziemniaki
4 marchewki
cebula
2 łyżki oliwy z oliwek
sól, pieprz, chili
Wszystkie składniki kroimy w kostkę. Do garnka wlewamy oliwę i podsmażamy na niej cebulę.
Po chwili wrzucamy pokrojoną w kostkę marchewkę i ziemniaki. A po ok. 2 minutach zalewamy wodą tak, aby warzywa były przez nią przykryte.
Przykrywamy pokrywką, aby szybciej się ugotowało i czekamy aż wszystko będzie miękkie. Po zagotowaniu odlewamy do osobnej miseczki wodę z warzyw a same warzywa miksujemy np. blenderem. Doprawiamy według gustu solą, pieprzem, chili (można również ziołami). Dodajemy kilka łyżek wcześniej odlanej wody z warzyw (również według uznania, zależy czy ktoś chce gęste puree czy bardziej zupę) i mieszamy. Potrawa, którą nazwałam puree, bo mi je przypomina jest gotowa do konsumpcji :)
Bardzo dobrze smakuje posypane oregano.
Miłego wieczoru !